Krystyna Garbicz, OKO.press, Polska
W przygranicznych miejscowościach w obwodzie charkowskim sytuacja jest „trudna i dynamiczna”. Ukraińska armia ściąga rezerwy w celu ustabilizowania sytuacji. Ewakuowano około 6 tysięcy mieszkańców
10 maja 2024 roku wojska rosyjskie przekroczyły granicę w pobliżu przygranicznych miejscowości obwodu charkowskiego.
Wcześniej pisaliśmy, że ostatnio zwiększyły się ataki na Charków. Pod koniec marca 2024 roku Władimir Sołowiow, rosyjski propagandzista wzywał
do zniszczenia Charkowa „dzielnica po dzielnicy”.
Proponował, by dać mieszkańcom 48 godzin na opuszczenie miasta.
Na początku maja 2024 roku pojawiły się informacje, że Federacja Rosyjska ma plan ofensywy na Charków. Ołeksandr Pawluk, dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy w wywiadzie dla „The Times” stwierdził, że miasto jest możliwym celem podczas letniej rosyjskiej ofensywy.
Mówił też o tym w wywiadzie dla „The Economist” Wadym Skibicki, zastępca szefa wywiadu wojskowego Ukrainy. Według Skibickiego po rosyjskiej stronie granicy od Charkowa znajduje się 35 tys. żołnierzy. Rosjanie planują zwiększyć siły do 50-70 tys. Do tego w centralnej części Rosji jest formowana rezerwa o wielkości 15-20 tys. ludzi, która może dołączyć do głównych sił. Jednak Skibicki uważa, że te siły są niewystarczające, żeby zająć tak duże miasto.
10 maja 2024 roku Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało, że około 5 rano rosyjska armia podjęła próbę przełamania ukraińskiej linii obrony pod osłoną pojazdów opancerzonych. Ataki te zostały odparte. Wcześniej wróg przeprowadził naloty w kierunku Wowczańska przy użyciu kierowanych bomb lotniczych.
Przy granicy ukraińsko-rosyjskiej trwają walki o różnej intensywności.
Na Charkowszczyznę wysłano jednostki rezerwowe SZU. Charków znajduje się około 40 km od granicy z Rosją.
Do tego rosyjska armia zwiększyła ostrzały przygranicznych wsi. 10 maja dwie osoby zginęły, pięć zostało rannych. Ukraińskie władze rozpoczęły ewakuację mieszkańców.
Dla SZU nowa ofensywa nie była niespodzianką
Wieczorem 10 maja Sztab Generalny Ukrainy poinformował, że w miejscowościach Łypci i Wowczańsk są kontynuowane kontrataki.
„Walki toczą się również o miejscowości w strefie przygranicznej, które de facto znajdowały się w szarej strefie – Striłecza, Pylne i Borysiwka, a także w rejonach Olijnykowe i Ohircewe. Ukraińskie siły obronne działają na przygotowanych liniach obronnych” – napisał Gensztab.
Andrij Jusow, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) powiedział, – że „działania wroga na tym obszarze rozpoczęły się zgodnie ze znanym harmonogramem” (cytat za hromadske). Jusow dodał, że tam wróg doznaje wielkich strat.
„Sytuacja jest trudna, ale Ukraińskie Siły Obronne robią wszystko, aby utrzymać swoje linie obronne i pozycje, zadając obrażenia wrogowi” – mówił 12 maja Ołeksandr Syrski, głównodowodzący SZU.
Rosja poinformowała o zdobyciu kilku wiosek. Według ukraińskich doniesień wróg nie wyszedł poza dotychczasową „szarą strefę”.
Według mapy DeepState Rosjanom udało się zająć kilka miejscowości: Striłecza, Krasne, Morochoweć, Pylna, Borysiwka, Łuhanci, Płeteniwka, Ohircewe. Rosyjskie wojska próbują zmierzać w kierunku Łypciw oraz Wowczańska.
Institute for the Study of War (ISW) ocenia, że „rosyjskie operacje ofensywne na północy obwodu charkowskiego prawdopodobnie mają na celu odciągnięcie sił ukraińskich z innych sektorów frontu”. Analitycy dodają, że
„zajęcie Charkowa z pewnością jest pożądanym celem operacyjnym sił rosyjskich, ale nie takim, do jakiego rosyjskie wojsko wydaje się dążyć w najbliższej przyszłości”.
Według ISW oraz wcześniejszych informacji ukraińskiej władzy działania ofensywne w przygranicznym regionie Charkowszczyzny „sugerują, że Rosja może podejmować próbę utworzenia »strefy buforowej« dla ochrony miasta Biełgorod”.
Wowczańsk
Według Ołeha Syniehubowa, szefa charkowskiej administracji wojskowej, z przygranicznych wiosek ewakuowano około 6 tys. osób. Z miejsc, gdzie toczą się walki, w ewakuacji cywili pomaga ukraińskie wojsko.
Rosjanie zniszczyli większość centrum Wowczańska. W mieście jest problem z zasięgiem i nie ma gazu. Są intensywne ostrzały. Tylko 11 maja przeprowadzili 30 nalotów.
„Wróg wysłał do ataku na miasto znaczne siły liczące do 5 batalionów i nie liczy się z własnymi stratami. W ciągu jednego dnia rosyjscy najeźdźcy stracili w tym rejonie ponad 100 okupantów” – pisze Sztab Generalny Ukrainy, dodając, że wróg odnosi taktyczny sukces.
Jurij Butusow, korespondent wojenny informuje, że „wróg wyszedł bezpośrednio na obrzeża miasta Wowczańsk, które znajduje się około 5 km od granicy państwa”.
W ostatnim poście, dotyczącym sytuacji w kierunku Wowczańska, Butusow pisze, że ukraińskie wojsko jest zaopatrywane w pociski artyleryjskie. Natomiast „istnieją problemy z niskim stanem osobowym jednostek, ale wróg nie ma wielokrotnej przewagi”.
Według Butusowa wróg nie dotarł do fortyfikacji zbudowanych w kierunku Charkowa. „W kierunku Wowczańska miasto nie jest przygotowane do obrony” – napisał dziennikarz. Jednak „doświadczeni dowódcy i jednostki są na miejscu, organizacja obrony, identyfikacja linii frontu i współpraca pojawiają się i poprawiają. Chaos na szerokim froncie nie został całkowicie przezwyciężony, ale sytuacja ulega poprawie.
Sytuacja pozostaje trudna, a wojska rosyjskie utrzymują inicjatywę ze względu na ogólną przewagę liczebną i wcześniej zaplanowane działania na szerokim froncie, ale obecnie nie ma przesłanek do przełomu na naszym froncie”.