Krystyna Garbicz, OKO.press, Polska
Według danych Urzędu ds. Cudzoziemców istotnie wzrosła liczba wniosków o przyznanie ochrony międzynarodowej składanych przez obywateli Ukrainy. Przez trzy kwartały 2024 roku złożono 4,5 tys. wniosków. Natomiast w całym 2023 roku – 1,8 tys. Wskazujemy na dwa powody tego wzrostu
Według danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców z połowy października 2024 za trzy kwartały br. do końca września 2024 roku wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce złożyło 12,3 tys. cudzoziemców. (W 2023 roku takich osób było 9,5 tys.). Najwięcej to obywatele Ukrainy i Białorusi: odpowiednio 4,5 tys. oraz 2,9 tys. osób. (W 2023 roku o udzielenie ochrony międzynarodowej starało się tylko 1,8 tys. osób z Ukrainy, natomiast 3,7 tys. osób – z Białorusi).
Dalej obywatele Rosji – 0,8 tys. osób, Somalii – 0,5 tys. osób, Erytrei – 0,5 tys. osób.
„Liczba złożonych wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej była o ok. 80 proc. (+5,5 tys. osób) większa w porównaniu do analogicznego okresu 2023 roku” – podaje Urząd.
Istotnie wzrosła liczba wniosków składanych przez Ukraińców.
W tym samym czasie, do września 2024 roku, wydano decyzje wobec 8,4 tys. osób. Jak zaznacza Urząd ds. Cudzoziemców, warunki przyznania ochrony międzynarodowej spełniało 4,8 tys. obcokrajowców. Wśród nich najliczniejsze były osoby z Ukrainy – 2,3 tys. osób, Białorusi – 2,1 tys. osób, Rosji – 150 osób.
Ochrona a azyl
Chociaż potocznie możemy używać sformułowania „prawo do azylu”, mając na myśli ochronę międzynarodową, jak wyjaśnia dr Magdalena Nazimek, ekspertka ds. rzecznictwa Konsorcjum Migracyjnego w polskich przepisach to są dwie różne formy ochrony.
„Mamy postępowanie o ochronę międzynarodową, o którą wnioskuje znacznie więcej osób, a w większości są to osoby z Ukrainy, Białorusi. Natomiast wnioskowanie o azyl to jest inna forma ochrony, co do której wymagany jest interes Polski, aby ta osoba mogła uzyskać azyl w Polsce. Najczęściej są to przypadki udzielania ochrony ze względów politycznych. Tutaj mówimy o maksymalnie kilku osobach rocznie” – wyjaśnia dr Nazimek.
Ochrona międzynarodowa może mieć formę statusu uchodźcy (który Polska rzadko przyznaje), lub ochrony uzupełniającej (mogą otrzymać cudzoziemcy, którzy nie spełniają warunków do nadania statusu uchodźcy).
Według informacji Urzędu ds. Cudzoziemców „cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem w kraju pochodzenia z powodu: rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może, lub nie chce korzystać z ochrony tego kraju”.
Natomiast „cudzoziemcowi udziela się ochrony uzupełniającej, w przypadku gdy powrót do kraju pochodzenia może narazić go na rzeczywiste ryzyko doznania poważnej krzywdy przez:
- orzeczenie kary śmierci lub wykonanie egzekucji,
- tortury, nieludzkie lub poniżające traktowanie albo karanie,
- poważne i zindywidualizowane zagrożenie dla życia lub zdrowia wynikające z powszechnego stosowania przemocy wobec ludności cywilnej w sytuacji międzynarodowego lub wewnętrznego konfliktu zbrojnego i ze względu na to ryzyko nie może lub nie chce korzystać z ochrony kraju pochodzenia”.
Eksperci Stowarzyszenia Interwencji Prawnej piszą, że „wstępnie można ocenić, że obecna sytuacja w Ukrainie może uzasadniać udzielenie ochrony międzynarodowej poprzez udzielenie ochrony uzupełniającej, choć oczywiście każdy przypadek będzie badany indywidualnie”.
„W czasie oczekiwania na decyzję o udzieleniu ochrony międzynarodowej, pobyt cudzoziemca w Polsce będzie legalny” – dodają prawnicy.
Na stronie Stowarzyszenia można też dowiedzieć się więcej o tej procedurze.
Dlaczego Ukraińcy wnioskują o ochronę międzynarodową?
W lipcu opisywaliśmy w OKO.press historię Albiny, która znalazła się w trudnej sytuacji życiowej, zgubiła paszport i złożyła wniosek o ochronę międzynarodową. Od lipca w związku ze zmianami ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy uchodźcy z tego kraju powinni posiadać ważny dokument podróży, żeby móc zalegalizować pobyt w Polsce, uzyskać specjalny PESEL UKR. Bez tego uchodźca w potrzebie nie będzie mógł skorzystać z pomocy państwowej przewidzianej dla osób z Ukrainy, które przyjechały do Polski w związku z wojną.
„Z naszego doświadczenia wynika, że o ochronę międzynarodową z osób z Ukrainy, które mają też inne opcje, czyli ochronę czasową czy możliwość składania wniosków o zezwolenia na pobyt czasowy, wnioskują najczęściej na przykład osoby z terenów okupowanych, które nie mają dokumentu podróży, szczególnie dokumentu potwierdzającego obywatelstwo ukraińskie” – wyjaśnia dr Magdalena Nazimek. Osoby te często trafiają do Polski, jadąc przez Rosję i Białoruś.
„Albo są to mężczyźni w wieku poborowym, którzy, nawet jeżeli są w Polsce legalnie, to kończy im się ważność paszportu i mają trudność z uzyskaniem tego dokumentu, albo mają poczucie niepewności w związku z poborem do wojska i wolą złożyć wniosek o ochronę międzynarodową, która daje im też potem możliwość wnioskowania o polski dokument podróży, jeżeli już nie mają swojego paszportu” – kontynuuje ekspertka.
Dodaje, że zdarzają się sytuacje, że z tych samych przyczyn wnioski o ochronę międzynarodową składają również rodziny z nastolatkami w wieku przedpoborowym.
Przypomnijmy, Ukraińcy mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat, mieszkający za granicą mogą skorzystać z usług konsularnych, w tym wyrobić paszport zagraniczny, dopiero gdy zaktualizują swoje dane osobowe w elektronicznym systemie mobilizacyjnym. Część osób nie chce tego robić.
Natomiast, jak zaznacza ekspertka, ze statystyk Urzędu ds. Cudzoziemców nie dowiemy się przyczyn składania wniosków o ochronę międzynarodową.
Niepotrzebny zakaz
Cudzoziemiec, który ubiega się o ochronę międzynarodową, w czasie rozpatrywania wniosku (około 6 miesięcy) nie może wyjechać z Polski i pracować. Może natomiast korzystać z pomocy socjalnej (zakwaterowania, wyżywienia) i opieki medycznej.
„Przepisy ustawy o udzielaniu ochrony międzynarodowej na terytorium RP niestety nie dają możliwości zatrudnienia przez pierwsze sześć miesięcy postępowania. Natomiast jeżeli mówimy o osobach z Ukrainy, to najczęściej te osoby mogą pracować w Polsce, jeżeli mają pobyt legalny w trakcie tej procedury, ponieważ na to zezwalają im inne przepisy, ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy daje dostęp do rynku pracy.
Natomiast osoby, które przyjeżdżają do Polski z innych krajów, nie mają dostępu do rynku pracy, na takich samych warunkach, jak obywatele Ukrainy Nie mogą pracować przez pierwsze 6 miesięcy.
W naszej opinii jest to absolutnie niepotrzebną blokadą, ponieważ w trakcie procedury te osoby dostają bardzo małe wsparcie socjalne na życie poza ośrodkiem dla cudzoziemców, za które nie da się utrzymać w Polsce przy obecnych kosztach życia”
– wyjaśnia Nazimek.
Co dalej?
Dr Magdalena Nazimek mówi, że na razie trudno przewidzieć, czy tendencja, kiedy obywatele Ukrainy składają najwięcej wniosków o ochronę międzynarodową, się utrzyma.
„Na pewno każda niepewność, jaka wynika z naszych przepisów krajowych, co do tego, jak długo ochrona czasowa będzie osobom z Ukrainy przyznawana, generuje takie przypadki, w których osoby będą wolały wnioskować o ochronę międzynarodową, która będzie dla nich stabilniejsza w tym czasie. Szczególnie jeżeli grozi im powołanie do wojska” – podsumowuje ekspertka. Dodaje, że przedłużanie co jakiś czas ochrony czasowej (dla osób ze statusem UKR) nie dają stabilności. Na razie według ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy pobyt osób, które wyjechały z kraju w związku z wojną, będzie legalny do 30 września 2025 roku.
„Im bliżej będzie do końca przedłużeń ochrony czasowej, im mniej będzie informacji co dalej, tym więcej będzie wniosków o ochronę międzynarodową” – uważa dr Nazimek.