Prokurator o wytycznych w sprawie aborcji: „Zmiana prawa to zadanie polityków. Oczekiwania były zbyt wysokie”

Dominika Sitnicka, OKO.press, Polska

„Rozumiem gniew i wzburzenie kobiet, lecz ich oczekiwania są kierowane do niewłaściwego adresata. Jako prokuratorka muszę przestrzegać prawa” – mówi OKO.press prokurator Katarzyna Kwiatkowska, współautorka wytycznych dotyczących postępowań w sprawie aborcji. „Jeżeli ustawodawca jest w stanie zdekryminalizować to przestępstwo, to niech to uczyni”

„Rząd szuka od czasu tego nieszczęsnego głosowania pewnych praktycznych sposobów, które nie wymagają zmian ustawowych, żeby okoliczności tego codziennego życia jakoś złagodzić, jeśli chodzi o kobiety, które decydują się na przerwanie ciąży. W poniedziałek [29 lipca] pojawią się nowe wytyczne dla prokuratury dotyczące ścigania [aborcji]” – obiecywał premier Tusk 23 lipca na konferencji.

29 lipca na stronie Prokuratora Generalnego ukazał się wstęp do wytycznych, tzn. raport z badania, jak sprawy związane z aborcją były traktowane przez prokuratorów i sądy. Na tej podstawie sformułowano wytyczne dla prokuratorów, które ukazały się w piątek 9 sierpnia.

Dotyczą „niezgodnego z przepisami przerwania ciąży, udzielenia pomocy, nakłaniania do tego i postępowań w przypadku odmowy przerwania ciąży, gdy odmowa doprowadziła do skutków, o których mowa w art. 155-156 kodeksu karnego oraz art. 160 kk”.

W wytycznych znajdziemy m.in. wskazówki, by prokuratorzy w tego rodzaju postępowaniach przesłuchiwali kobietę tylko raz, by pouczali ją, że za dokonanie własnej aborcji nie grozi jej odpowiedzialność karna. Jest tam również zalecenie, by prokurator rozważył karę pod kątem szkodliwości społecznej czynu, ale nie ma bezpośredniej rekomendacji, by umarzać sprawy dotyczące pomocnictwa w aborcji przez osobę bliską.

OKO.press omawiało wytyczne oraz ich krytykę ze strony organizacji prokobiecych.

Dziś o znaczeniu wytycznych i głównych wnioskach z badania, które na polecenie PG Adama Bodnara przeprowadził specjalny zespół, rozmawiamy z przewodniczącą jego pracom prokurator Katarzyną Kwiatkowską, dyrektorką Departamentu Postępowania Przygotowawczego w Prokuraturze Krajowej, byłą prezeską stowarzyszenia prokuratorów Lex Super Omnia.

„Chcieliśmy zmienić podejście do kobiet”

Dominika Sitnicka, OKO.press: Jakiego efektu wytycznych dotyczących aborcji spodziewa się prokuratura? Co miałoby się zmienić?

Prokurator Katarzyna Kwiatkowska: Zacznijmy od tego, że wytyczne muszą się mieścić w granicach obowiązującego prawa. Prokurator Generalny nie może zastąpić ustawodawcy. Nie może też zmieniać wyroków Sądu Najwyższego, ani też naruszać niezależności prokuratorów.

To po co właściwie są?

Wytyczne określają zasady postępowania w zakresie prowadzenia spraw dotyczących aborcji farmakologicznych oraz odmowy dokonania przerwania ciąży. Ich wydanie poprzedzone było badaniem 590 spraw. Głównym celem opracowania wytycznych było ujednolicenie praktyki prokuratorskiej w tej kategorii spraw. Wytyczne zobowiązują prokuratorów do rzetelności i profesjonalizmu w prowadzeniu postępowań, z poszanowaniem godności kobiet i nienaruszaniem ich konwencyjnego prawa do poszanowania życia prywatnego. Wytyczne obejmują trzy etapy postępowania.

  • Pierwszy dotyczy podejmowania przez prokuratorów decyzji o wszczęciu śledztwa,
  • drugi – prawidłowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego przed podjęciem decyzji kończącej postępowanie
  • i trzeci – postępowania sądowego.

Co niepokoiło prokuraturę w tym, jak prokuratorzy prowadzą te postępowania?

Przede wszystkim chcieliśmy zmienić podejście do kobiet. Zdarzało się, że kobiety, które dokonały aborcji, nie znając przepisów prawa, obawiały się, że będą odpowiadały karnie przed sądem. W wytycznych wskazano, że jeżeli w postępowaniu konieczne jest przesłuchanie kobiety, należy ograniczyć się do jednokrotnego przeprowadzenia tej czynności. Ponadto przed przystąpieniem do przesłuchania, prokurator ma poinformować kobietę, że nie ponosi odpowiedzialności karnej za przerwanie ciąży. Fakt udzielenia takiej informacji musi odnotować w protokole. Dodatkowo prokurator powinien wszelkie informacje i pouczenia przekazywać kobiecie w sposób zrozumiały, a w razie potrzeby wyjaśniać zgłaszane przez nią wątpliwości prawne.

Osoba, która dokonuje terminacji własnej ciąży, nie odpowiada karnie. To wiemy. Ale oczekiwanie społeczne było takie, by nie ścigać w takim razie także osoby, która w takiej aborcji pomaga. Czyli matki, która kupuje córce tabletki, czy partnera, który zawozi ją do zagranicznej kliniki. Zagrożenie ściganiem czy wyrokiem skazującym w takich sytuacjach to czysty absurd, a dla tych osób najbliższych kobiecie to źródło stresu i życiowych dramatów. Organizacje takie jak FEDERA wskazują, że prokuratorzy mogliby z zasady umarzać tego typu postępowania ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. Bo jaka tu jest niby szkoda, jeśli chodzi od początku o pomoc osobie najbliższej? Nie można było sformułować takiej wytycznej?

Wytyczne nie mogą naruszać niezależności prokuratora, rozumianej nie jako uprawnienie lub przywilej, lecz jako gwarancja dla każdego obywatela, że ich sprawa zostanie rozpoznana w sposób obiektywny i rzetelny, bez ingerencji zewnętrznych. To jeden z europejskich standardów kształtujących status prokuratora (tzw. Karta Rzymska z 17 grudnia 2014 roku).

Wspólnie z koleżankami i kolegami przez ostatnich osiem lat walczyłam o niezależność prokuratorów, ponosząc za to często nieprzyjemne konsekwencje, i powiem szczerze, że gdyby w tych wytycznych znalazł się zapis dotyczący określenia formy zakończenia postępowań, to pierwsza bym protestowała.

Tego rodzaju propozycje ze strony organizacji pozarządowych pokazują jak wiele jeszcze przed nami pracy w przywracanie praworządności w Polsce, budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Wydawało mi się, że instrumentalne wykorzystywanie prokuratury do załatwiania interesów określonej grupy politycznej definitywnie się skończyło. Jak widać, niektóre grupy społeczne chciałyby z tej formy nacisku na prokuratorów w dalszym ciągu korzystać. Mogę jedynie wyrazić szacunek dla prokuratora generalnego Adama Bodnara, że tej presji nie uległ.

Ale te wytyczne pojawiają się w konkretnym kontekście politycznym. Zacytuję słowa premiera Tuska z lipca 2024 roku: „Rząd szuka takich rozwiązań, które nie wymagają zmian ustawowych. Żeby okoliczności codziennego życia złagodzić, jeśli chodzi o kobiety, które decydują się na przerwanie ciąży”. To jasna obietnica, że powstaną wytyczne, które zliberalizują prawo pozaustawowo.

To jest dyskusja polityczna, prokuratorzy w niej nie uczestniczą. My mamy stosować prawo, jego zmiana jest wyłączną wolą ustawodawcy.

Czyli doszło do nieporozumienia? Politycy obiecywali liberalizację prawa, a prokuratura wydała wytyczne, w których chodzi o to, by postępowania dotyczące pomocnictwa osób najbliższych prowadzić tak, żeby nie wiktymizować kobiet, które miały aborcję, ale jednak postępowania prowadzić? Ponieważ takie mamy prawo.

Trudno mi odpowiadać za polityków. Prokuratorzy mają obowiązek stosować obowiązujące prawo, z poszanowaniem godności kobiet, z uwagi na szczególny charakter przestępstwa z art. 152 kk. W wytycznych zwrócono uwagę, że aborcja jest często nie tylko osobistym dramatem kobiety ciężarnej, ale również osób dla niej najbliższych, a jednocześnie mogących zostać uznanymi za sprawców przestępstwa z art. 152 § 2 kk. Rozumiem żal i rozczarowanie kobiet, którym coś obiecano. Ale powtarzam, właściwym adresatem ich żądań jest ustawodawca, a nie prokuratura. Wytycznymi nie zmienimy prawa, a nigdy środowisko prokuratorskie nie zgodzi się na łamanie ich niezależności stanowiącej standard unijny.

„Rozumiem krytykujące nas kobiety”

Te krytyczne reakcje nie dotyczyły jednak tylko braku zalecenia umarzania spraw pomocnictwa osób najbliższych. Mecenas Sabrina Mana-Walasek, która reprezentuje w sądach takie osoby, zarzuciła wam w OKO.press, że po wytycznych może być gorzej niż teraz. Do tej pory tylko niektórzy prokuratorzy dokonywali takich czynności jak ustalanie przebiegu ciąży, poronienia, zaglądali do dokumentacji medycznej, czy dokonywali przeszukania mieszkania kobiety, zabezpieczania telefonu. Ale skoro w wytycznych opisano, jak te czynności powinny przebiegać, to teraz wszyscy prokuratorzy zaczną dokonywać tych czynności we wszystkich sprawach. Cierpienia i poniżenia kobiet będzie więcej.

Twierdzenie, że wytyczne mogą pogorszyć sytuacje kobiet, jest sprzeczne z ich treścią. Zadaniem prokuratora wynikającym z Kodeksu postępowania karnego jest wyjaśnienie okoliczności danej sprawy, a przede wszystkim ustalenie, czy został popełniony czyn zabroniony i czy stanowi on przestępstwo. Czynności dowodowe prowadzone przez prokuratora mają doprowadzić do stwierdzenia bądź zaprzeczenia, że zostały zrealizowane znamiona czynu zabronionego.

W przypadku czynu z art. 152 kk prokurator musi ustalić, czy kobieta była w ciąży, i dlatego w wytycznych wskazano w sposób przykładowy czynności procesowe, które może podjąć prokurator, aby stan ten potwierdzić. Podobnie prokurator musi ustalić, czy pomocy w przerwaniu ciąży udzielono i w jaki sposób.

Odnośnie gromadzenia dowodów, w wytycznych podkreślono w sposób bardzo wyraźny, że czynności polegające m.in. na przeszukaniu powinny być wyjątkiem i wykonane tylko wówczas, gdy zgromadzony uprzednio materiał dowodowy nie jest wystarczający do ustaleń, czy do przestępstwa doszło. Oznacza to, że powinny być podejmowane przez prokuratora wyłącznie, gdy jest to konieczne i niezbędne do wydania rozstrzygnięcia.

To taki przykład. 19-latce, która miała aborcję farmakologiczną, pomagała jej matka, załatwiając i przekazując pigułki. Osoba trzecia dowiaduje się o sytuacji i składa zawiadomienie w prokuraturze. Nastolatka boi się o los matki i zeznaje, że nie była w ciąży, ani nie miała żadnej aborcji. W takim razie prokurator decyduje się na przeszukanie mieszkania i zabezpieczenie telefonu.

A co zeznaje matka?

Matka też zaprzecza, żeby doszło do aborcji. Obie kobiety chcą mieć spokój, chcą mieć to za sobą. Nie chcą być targane po komisariatach, po sądach. Jak tłumaczyła mec. Mana-Walasek, dla nich traumą nie jest aborcja, tylko właśnie te postępowania. Ich nie da się prowadzić w sposób nieinwazyjny. To zawsze wywlekanie przed aparatem państwa spraw intymnych, osobistych.

Oczywiście, wyjaśnianie funkcjonariuszom powodów takiej, czy innej swojej decyzji na pewno nie jest niczym przyjemnym. To jest stres, to są emocje. Ale do prokuratury wpływa rocznie milion spraw. Sprawy, o których rozmawiamy, stanowią promil działalności prokuratury. Naprawdę,

jeżeli ustawodawca jest w stanie zdekryminalizować to przestępstwo, to niech to uczyni.

A prokuratorzy skupią się na innych zadaniach. Dopóki jednak się tak nie stanie, to nie możemy odkładać tych spraw na półkę i argumentować, że czekamy na zmianę przepisów. Osoba trzecia, która złożyła zawiadomienie, może złożyć na takiego prokuratora skargę na bezczynność.

W zespole, który przygotowywał wytyczne, były same kobiety. Każda z nas ma różne życiowe doświadczenia w tym obszarze. Efektem analizy 590 spraw, ustaleń z nich wynikających, prowadzonych rozmów był projekt wytycznych poddany ocenie Krajowej Rady Prokuratury. Zostały one zaakceptowane, bez uwag. Zapewniam panią, że byłoby inaczej, gdyby w wytycznych znalazły się rozwiązania, które łamałyby niezależność prokuratorską.

Ale pani osobiście – jako kobieta, jako prokuratorka – widzi, jaka jest społeczna potrzeba, o którą pytam?

Widzę tę potrzebę. Rozumiem gniew i wzburzenie kobiet, lecz ich oczekiwania są kierowane do niewłaściwego adresata. Jako prokuratorka muszę przestrzegać prawa. Ale jestem też kobietą i uważam, że sprawa ta powinna być rozwiązana przez ustawodawcę w sposób uwzględniający prawa wszystkich kobiet i realizujący orzeczenia ETPcz (sprawa Alicji Tysiąc przeciwko Polsce, R.R. przeciwko Polsce i inne) zobowiązujące do zagwarantowania kobietom efektywnego dostępu do możliwości skorzystania z zabiegu legalnej terminacji ciąży. Brakuje mi jednak merytorycznej, racjonalnej debaty, pozbawionej emocji.

Aborcja: statystyka, krzywda i proza życia

Przyjrzyjmy się statystykom. Pani zespół przeanalizował 600 spraw dotyczących pomocnictwa w aborcji. Wśród nich ok. 460 zakończyło się umorzeniami. Jakie to były przypadki?

Na polecenie Prokuratora Generalnego zbadaliśmy 590 postępowań. W zdecydowanej większości kończyły się decyzją o umorzeniu i o odmowie wszczęcia postępowania. Dotyczyło to głównie ogólnie sformułowanych zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, często pochodzących od organizacji pozarządowych przeciwnych aborcjom.

Chodziło w nich na przykład o wpisy Aborcyjnego Dream Teamu, w których podane były liczby wykonanych aborcji czy wskazówki dla kobiet. Decyzje o odmowie wszczęcia były zaskarżane do sądu, w którym początkowo nie ukształtowała się jednolita praktyka. Część postanowień była utrzymywana w mocy, część była uchylana, mimo że zawiadomienia dotyczyły ogólnych informacji i sytuacji. Ale w okolicach 2023 roku zaobserwowaliśmy odmienną tendencję, która wskazywała, że w sprawach, dotyczących upublicznienia abstrakcyjnych informacji dotyczących możliwości przerwania ciąży nie ma podstaw do podejmowania czynności procesowych. Z tego powodu w wytycznych wskazano, że wydanie postanowienia o wszczęciu śledztwa jest dopuszczalne tylko wówczas, gdy pomoc w przerwaniu ciąży ma charakter konkretny i została udzielona kobiecie ciężarnej, co do której istnieją dane do ustalenia jej tożsamości.

Które organizacje najczęściej składały zawiadomienia?

Ordo Iuris, Fundacja PRO – Prawo do życia, Lux Veritatis, Stowarzyszenie Obrońców Życia i Człowieka w Krakowie, Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza „Stop aborcji”. Takich zawiadomień było około 40.

Najwięcej zawiadomień składały kobiety, które nakłaniano lub którym udzielono pomocy w terminacji ciąży, oraz osoby pozostające z nimi w szczególnie bliskich stosunkach osobistych, lub rodzinnych. Zawiadomienia były również składane przez placówki medyczne, kuratorów społecznych lub zawodowych, pracowników oświaty. Znaczną liczbę spraw stanowiły także materiały wyłączone z innych postępowań, dotyczących handlu środkami wczesnoporonnymi.

Ale to już kwalifikowaliście państwo jako osobne kategorie?

Badane sprawy w ramach art. 152 kk można podzielić na trzy grupy, które charakteryzują się różnym stopniem społecznej szkodliwości.

  • Do pierwszej z nich zaliczyć należy postępowania dotyczące dystrybuowania środków wczesnoporonnych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
  • Drugą grupę stanowią sprawy, w których na kobietę będącą w ciąży wywierana jest presja psychiczna w celu dokonania aborcji, mimo że jest ona zdecydowana utrzymać ciążę i urodzić dziecko.
  • Ostatnią grupę spraw stanowią postępowania, w których kobiety dobrowolnie decydują o przerwaniu ciąży, a inna osoba, zwykle partner, były partner, inna osoba bliska pomaga im w nabyciu środków wczesnoporonnych czy w wyjeździe za granicę.

To ile było przypadków zarabiania, a ile nakłaniania?

Nie dzieliliśmy tego tak dokładnie. Skoncentrowaliśmy się m.in. na ustaleniu osób lub podmiotów składających zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wśród 99 spraw, w których skierowano akt oskarżenia, połowa dotyczyła osób, które zajmowały się handlem środkami wczesnoporonnymi, a drugą połowę stanowiły sprawy, w których chodziło o nakłanianie lub o pomoc osób najbliższych, przyjaciół, znajomych.

Czy w przypadkach dotyczących obrotu środkami zarzuty dotyczyły organizacji pomagających kobietom? One też sugerują, by pokryć koszty sprowadzania środków.

W badanych sprawach takich nie było. Sprawy handlu środkami wczesnoporonnymi były efektem wyłączenia materiału dowodowego z innych postępowań, które dotyczyły np. handlu narkotykami. Handel środkami wczesnoporonnymi wychodził przy okazji.

A przypadki nakłaniania?

Nie mogę zdradzać szczegółów tych spraw, ale powiem, że to po prostu proza życia. Często chodziło o ciąże ze związków pozamałżeńskich. Gdy zdrada męża wyszła na jaw, ale postanawiali z żoną zostać małżeństwem, on zaczynał namawiać, a nierzadko szantażować kobietę, z którą romansował, by zdecydowała się na aborcję, której ona nie chciała. Przykro się to wszystko czytało. Moje ogólne wrażenie z lektury tych akt było takie: kobieta w ciąży znalazła się w trudnej sytuacji, nie miała do kogo pójść, z kim porozmawiać, uzyskać wsparcia, czasem nawet bałaby się potępienia przez swoje środowisko. Była bezradna i w złożeniu takiego zawiadomienia widziała dla siebie jedyną szansę pomocy.

Jakie wyroki zapadały w takich sprawach?

Z naszej analizy wynika, że kary były proporcjonalne do stopnia społecznej szkodliwości zarzucanych czynów. W przypadku obrotu środkami poronnymi, z czego oskarżeni uczynili sobie stałe źródło dochodu, zapadały kary bezwzględnego pozbawienia wolności z obowiązkiem zapłacenia wysokiej grzywny i orzeczonym przepadkiem korzyści majątkowych uzyskanych z przestępstwa.

Rozumiem, że to były kary łączne za inne zarzuty w procesach za handel nielegalnymi substancjami?

Zgadza się.

A w przypadku pomocnictwa ze strony osób najbliższych? Czyli tych matek czy partnerów…

W zdecydowanej większości spraw zapadały kary ograniczenia wolności, które polegały na wykonaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Sądy również warunkowo umarzały postępowania. Czasem sądy wydawały wyrok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania, ale były to absolutne wyjątki.

Czy były jakieś wyroki uniewinniające?

W 99 sprawach, w których skierowano akty oskarżenia, nie było ani jednego wyroku uniewinniającego. Tak jak wyjaśniałam, niektóre kończyły się warunkowym umorzeniem postępowania, niektóre karami ograniczenia wolności. Sąd oceniał stopień szkodliwości społecznej czynu i zgodnie z tą oceną wydawał wyrok.

Jaką część tych stu przypadków stanowiły sprawy pomocnictwa osób najbliższych?

Około 30-40 proc.

W wytycznych podkreślacie, że przesłanką do przerwania ciąży jest także zdrowie psychiczne kobiety, co miałoby ułatwić lekarzom decyzje o terminacji ciąży. Ale czy w ogóle były zgłoszenia na lekarzy?

W sprawach, które badaliśmy, nie było ani jednego postępowania zainicjowanego przeciwko lekarzowi, który wykonał legalną aborcję.

Czy po wyborach 15 października 2023 jest mniej zawiadomień? Jakiś efekt odwilży?

Badaliśmy sprawy z lat 2016-2023, czas po wyborach jest zbyt krótki, by go wyodrębnić.

Prokurator Generalny nie może nakazać umorzenia

A czy wśród prokuratorów widać jakieś różnice w postawach? Są tacy bardziej skorzy, żeby wszczynać postępowania również w tych niekonkretnych przypadkach zawiadomień? Pytam, bo po ustanowieniu wytycznych pojawiły się w mediach anonimowe wypowiedzi prokuratorów w rodzaju: „Wszystko zależy od konkretnych ludzi. Zapiekła konserwa będzie ścigać wszystko bez względu na wytyczne”.

Prokuraturę tworzą ludzie będący obywatelami naszego kraju. Od ich postaw zależeć będzie odbudowywany zapewne przez lata wizerunek prokuratury. W wytycznych wskazujemy, aby prokurator przed podjęciem decyzji merytorycznej w sposób wnikliwy dokonywał oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu i uwzględniał m.in. sposób i okoliczności popełnienia czynu, czy motywacje sprawcy. W wytycznych wskazano, aby prokuratorzy w zależności od jej wyniku rozważali umorzenie postępowanie z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu lub kierowali do sądu wnioski o warunkowe umorzenie postępowania.

Jeszcze raz o to zapytam. Czy naprawdę nie można było pójść krok dalej i zapisać, żeby prokurator uznawał zawsze niską szkodliwość społeczną pomocnictwa osoby najbliższej i taką sprawę umarzał?

Jeszcze raz odpowiem. Gdyby Prokurator Generalny w ten sposób sformułował wytyczne, to naruszyłby nie tylko niezależności prokuratorów, ale także europejskie standardy i zasady kształtujące status prokuratora, określone między innymi w tzw. Karcie rzymskiej. Wyraźnie wskazują, że prokurator powinien podejmować decyzje w sposób autonomiczny, nie ulegając żadnym naciskom zewnętrznym.

Realizacja wytycznych Prokuratora Generalnego będzie monitorowana w ramach wewnętrznego nadzoru służbowego, jak również na szczeblu Prokuratury Krajowej. W przypadku stwierdzonych nieprawidłowości nie można wykluczyć, iż wytyczne mogą podlegać modyfikacji.

Read Full ArticleOKO.press
Latest news
Related news

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here