Anna Mierzyńska, OKO.press, Polska
Uczelnia Collegium Intermarium – jedno z „dzieł Instytutu Ordo Iuris” – właśnie straciła siedzibę w kamienicy w centrum Warszawy. Nie płaciła czynszu, jest winna państwowej agencji 190 tysięcy zł. Władze szkoły twierdzą jednak, że trwa „niszczenie uczelni przez rząd”
Uczelnia związana z Instytutem Ordo Iuris, właśnie straciła lokal w państwowym budynku przy ulicy Bagatela 12 w Warszawie. Przeniosła się do pomieszczeń, w których od lat mieści się kancelaria prezesa Ordo Iuris, Jerzego Kwaśniewskiego, i jego wspólników – w Warszawie przy ulicy Jaracza. Zmieściła się bez problemu – Collegium Intermarium (CI) na studiach dziennych ma (lub miało, trwa bowiem ich przenoszenie do innych placówek) pojedynczych studentów.
Jednak kiedy OKO.press zapytało władze CI o przyczyny przeprowadzki, uczelnia wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że właśnie realizowany jest wobec niej „rządowy atak”. Nie wspomniała przy tym, że zalegała z czynszem od czterech miesięcy. Państwowa Agencja Inwestycji i Handlu, która jest właścicielem budynku, w końcu rozwiązała z Collegium Intermarium umowę najmu.
Najważniejsze w tej sprawie jest jednak nie to, że umowę rozwiązano, tylko fakt, że w ogóle zawarto ją w takim kształcie. Państwowa agencja we wrześniu 2021 roku zaoferowała uczelni wyjątkowo komfortowe warunki.
W czasie półtorarocznych „wakacji czynszowych” Collegium Intermarium płaciło PAIH-owi zaledwie 27,5 zł za metr kwadratowy,
gdy średnia stawka najmu powierzchni biurowej w centrum Warszawy wynosiła około 87 zł (20 euro) za metr.
W tym samym czasie PAIH wynajmował pomieszczenia dla swoich pracowników w budynku przy ulicy Kruczej. Z naszych informacji wynika, że czynsz PAIH-u za Kruczą był dużo wyższy niż ten, jaki PAIH-owi płaciło CI.
Chętnych do kuźni elit nie było wielu
Collegium Intermarium to uczelnia, założona przez Fundację Edukacja do Wartości, związaną personalnie z Instytutem Ordo Iuris (ten sam prezes i wiceprezes). Szkoła miała być, jak zapowiadano na początku, „kuźnią elit” Międzymorza.
„To elitarne studia dla osób, które mają wobec siebie wysokie wymagania, które nie godzą się na przeciętność. Dobór przedmiotów i wykładowców pozwala zapoznać się z podstawami filozofii klasycznej, z zasadami klasycznej edukacji i z różnymi ideologiami we współczesnym świecie. Nasza Uczelnia uczy rzetelnej i rzeczowej argumentacji na rzecz tego, co klasyczne i tradycyjne” – tak opisywano Collegium Intermarium na stronie internetowej szkoły.
Jednak chętnych do płacenia 10 tysięcy zł rocznie za tę „elitarną naukę” było niewielu. W 2021 roku uczelnia przyjęła na dzienne stacjonarne studia prawnicze (innych kierunków dziennych nie prowadziła) 15 studentów, rok później – zaledwie trzy osoby. Potem było jeszcze gorzej. W 2023 roku na studia dzienne przyjęto jednego nowego studenta, a po dodatkowym naborze – jeszcze jednego.
W 2024 roku studiów dziennych na Collegium Intermarium nie rozpoczął nikt.
Uczelnia zapewnia, że miała za to wielu chętnych na studia podyplomowe i dodatkowe kursy (na przykład przygotowujące do matury). Z oferty dydaktycznej uczelni, od początku jej istnienia, miało skorzystać ponad 400 osób. Tyle że podstawą funkcjonowania uczelni wyższej są studia magisterskie, a nie dodatkowe kursy.
„Bezprecedensowy atak”
W ostatnich dniach października dzięki naszemu czytelnikowi zorientowaliśmy się, że Collegium Intermarium zmieniło siedzibę. 29 października o godz. 10.04 wysłaliśmy maila do uczelni z pytaniami o przyczyny przeprowadzki. Collegium zareagowało, ale w specyficzny sposób. Oto na stronie internetowej uczelni i Instytutu Ordo Iuris pojawiło się oświadczenie, zatytułowane „Collegium Intermarium niszczone przez rząd”.
Można się było z niego dowiedzieć, że
wobec CI realizowane są „groźby formułowane przez rząd już od stycznia 2024 roku poprzez umieszczenie uczelni na „czarnej liście Sienkiewicza”,
a następnie medialny atak na nią i jej byłego rektora ze strony Adama Bodnara.”
„Od prawie 4 miesięcy trwa bezprecedensowy atak administracji rządowej na Collegium Intermarium” – przekonują autorzy oświadczenia: nowy rektor uczelni dr Artur Górecki, oraz Jerzy Kwaśniewski – przewodniczący Rady Powierniczej Collegium Intermarium i prezes Ordo Iuris.
„Już na początku 2024 roku wstrzymano tymczasowo wypłaty środków badawczych określonych w umowach zawartych przez Uczelnię z resortem nauki w ramach programów dostępnych dla wszystkich uczelni w Polsce. W połowie roku resort zarządził nadzwyczajną kontrolę Polskiej Komisji Akredytacyjnej [PKA], która odbyć się miała w okresie wakacyjnym, bez możliwości przeprowadzenia wizytacji zajęć ze studentami oraz bez szans na pełne przedstawienie działalności Uczelni. Jednocześnie rząd wszczął kontrolę ośmiu programów badawczych, wydawniczych i konferencyjnych realizowanych przez Uczelnię, rozszerzoną w październiku na kolejny obszar kontrolny”.
Ale organizowali konferencje…
A przecież uczelnia działa prężnie – można wywnioskować z oświadczenia. Bo chociaż studenci są nieliczni, to przecież odbywają się konferencje naukowe. Wszystkie wymieniono na stronie Ordo Iuris. Przytoczmy tytuły kilku z nich – doskonale obrazują ideologiczny profil uczelni:
- „Koszty rozpadu rodzin i małżeństw w Polsce”
- „Miejsce prawdy w czasach cancel culture”
- Konferencja naukowa z okazji Święta Chrztu Polski „Przyszłość Polski – wierność chrześcijańskiemu dziedzictwu”
- „Chrześcijańska Polska wobec UE. Co z chrześcijańskiego dziedzictwa możemy wnieść w struktury UE?”
- „Kulturowe aspekty polityki prorodzinnej”
- „Odczytać II Sobór Watykański na nowo: wolność religijna”
- „Stulecie prób odnowy cywilizacji chrześcijańskiej. Osiągnięcia, rezultaty, porażki”
Atak rządu czy zwykłe długi?
Uczelnia w tym samym komunikacie odniosła się także do sprawy budynku przy Bagatela 12 (a więc do pytań OKO.press, przesłanych tego samego dnia rano). Napisano w nim: „Państwowa agencja, od której na komercyjnych warunkach CI wynajmowało swoją siedzibę, odmówiła doprowadzenia lokalu do stanu pełnej przydatności do celów edukacyjnych i doprowadziła do rozwiązania umowy najmu”.
Ani słowa o zaleganiu z czynszem.
Zanim oświadczenie dotarło do OKO.press, trafiło do prawicowych mediów. Na prawicowych portalach zaroiło się od alarmujących nagłówków: „Atak rządu na uczelnię!” (TV Republika), „Trwa bezprecedensowy atak rządu!” („Do Rzeczy”), „Zagrożenie bytu Collegium Intermarium” (wnet.fm).
Wyjaśnijmy, jak naprawdę wygląda sprawa najmu.
Uczelnia CI od uruchomienia pierwszego roku studiów miała swoją siedzibę w przedwojennej kamienicy w centrum Warszawy, przy ulicy Bagatela 12. Właścicielem tego budynku jest Państwowa Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH). PAIH zawarł umowę najmu w kwietniu 2021 roku, choć jednocześnie sam musiał wynajmować pomieszczenia, by prowadzić własną działalność.
Z naszych informacji wynika, że PAIH płacił za najem w centrum Warszawy (ul. Krucza) więcej niż zarabiał na najmie powierzchni przy Bagatela.
Przynajmniej jeśli chodzi o czynsz pobierany od uczelni (Collegium Intermarium nie było jedynym najemcą w tym budynku).
Preferencyjne warunki dla Collegium Intermarium
Umowę z Fundacją Edukacji do Wartości (oficjalny podmiot prowadzący CI) zawarto na wyjątkowo preferencyjnych warunkach. Była ważna przez pięć lat. W tym okresie PAIH nie mógł jej wypowiedzieć, z wyjątkiem wąskiego katalogu powodów. Na szczęście w owym katalogu uwzględniono zaleganie z czynszem.
W umowie wskazano, że stawka najmu wynosi 55 zł za metr kwadratowy (z coroczną waloryzacją). Ale jednocześnie ustalono tak zwane „wakacje czynszowe spowodowane koniecznością poniesienia nakładów przez najemcę” (czyli remont pomieszczeń) i z tego tytułu stawkę obniżono o połowę na półtora roku, tj. od stycznia 2022 r. do końca czerwca 2023 r.
W efekcie CI płaciło w tym okresie 27,50 zł za metr kwadratowy.
To stawka praktycznie niewystępująca w Warszawie w najmie komercyjnym.
Średnia kwota wynosi dziś ok. 87 zł (20 euro) za metr kw. A mówimy o budynku w centrum Warszawy, w doskonałej lokalizacji, tuż przy Placu Unii Lubelskiej.
Po zmianie władz w PAIH-u instytucja urealniła stawkę – od stycznia 2024 roku wynosi ona 73,66 zł/metr kw.
190 tysięcy złotych do zapłacenia
Kłopoty Collegium Intermarium zaczęły się latem.
„Fundacja zalegała z opłatą czynszu za cztery miesiące – czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień, na łączną kwotę 190 263,80 zł.
W tej sytuacji umowa została wypowiedziana w trybie natychmiastowym” – poinformowało OKO.press Biuro Prasowe PAIH-u.
Collegium Intermarium zamiast o czynszowych długach woli mówić o „sporze” z właścicielem budynku. „Obecnie toczą się rozmowy, zmierzającego do jego polubownego zakończenia” – poinformowała OKO.press uczelnia. I zaznaczyła, że poczyniła „wysokie nakłady, znacząco podnoszące standard lokalu”.
Innego zdania są obecne władze PAIH-u. Nie ma mowy o polubowności. „Agencja czeka na pilne uregulowanie zaległości. Jeśli tak się nie stanie, będziemy dochodzić swoich praw na drodze sądowej” – podkreśla Biuro Prasowe PAIH.
To kolejny spór o lokal
To nie pierwszy raz, gdy środowisko związane z Instytutem Ordo Iuris wchodzi w konflikt z właścicielem wynajmowanego lokalu. W sierpniu 2023 roku OI miało wyprowadzić się z historycznego budynku PAST-y przy ul. Zielnej w Warszawie, którym zarządza Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego. Tu także spór rozpoczął się od podwyżek czynszu.
„Część najemców (…) ma stawki czynszowe niepozwalające na pokrycie kosztów eksploatacyjnych wynajmowanych pomieszczeń” – wyjaśniali wówczas przedstawiciele Fundacji.
Najemcom, w tym Ordo Iuris, podwyżki bardzo się nie podobały. Krytyczne słowa na ten temat padły podczas rozmowy w Polskim Radiu 24, co rozsierdziło zarządcę budynku. Fundacja poczuła się publicznie szkalowana i zniesławiana, wezwała więc Ordo Iuris do „niezwłocznego opuszczenia budynku”.
Ostatecznie spór udało się zażegnać. Ordo Iuris do dziś mieści się na Zielnej. Losy Collegium Intermarium potoczyły się inaczej. Choć jeszcze w ostatnich dniach października na dole budynku przy Bagatela 12 znajdowała się tabliczka z nazwą uczelni, szkoła została już przeniesiona do lokalu kancelarii adwokackiej Kwaśniewskiego. Wygląda na to, że kuźnia elit Międzymorza właśnie się zwija.